Wybierz kontynent

Wywiad z ambasadorem Tomaszem Orłowskim: „Z polskiego punktu widzenia konflikt w Saharze trwa zbyt długo”

Fot. Ambasady GOV

– Czy jest Pan zadowolony z obecnego stanu relacji dwustronnych?

Bliskość między Marokiem a Polską istnieje od lat 60. To bliskość o podłożu historycznym. Już wtedy polscy specjaliści i kooperanci odegrali istotną rolę w rozwoju niepodległego Maroka. Ta wspólna przeszłość stworzyła wzajemną sympatię. Na płaszczyźnie politycznej nasze kraje od zawsze utrzymywały serdeczne relacje i budowały obiecujące partnerstwo. Uważam jednak, że ta współpraca wciąż nie odpowiada jej rzeczywistemu potencjałowi, szczególnie że oba kraje przeszły ogromne przemiany w ciągu ostatnich dwóch dekad.

Maroko dokonało imponującego skoku gospodarczego i otworzyło się na Europę, podczas gdy Polska stała się znaczącym graczem w Unii Europejskiej. Nadszedł czas, by zacieśnić dialog polityczny. Warto zaznaczyć, że ostatnia wizyta polskiego premiera w Maroku miała miejsce dwadzieścia lat temu, a premier Maroka nie odwiedził Polski od 2010 roku.

– Jest Pan świeżo mianowanym ambasadorem. Jakie cele stawia sobie Pan na czas swojej misji?

Jak to zwykle bywa, zanim objąłem urząd, spotkałem się z przedstawicielami wszystkich ministerstw, aby poznać ich oczekiwania i zorientować się w prowadzonych projektach. Z tych rozmów wynika jasno, że Maroko budzi duże zainteresowanie, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa. Królestwo pozostaje jednym z nielicznych stabilnych ośrodków w sąsiedztwie Europy i potrafi eksportować tę stabilność dalej. To dla nas niezwykle ważny atut i czyni Maroko naturalnym partnerem w walce z terroryzmem i nielegalną migracją. Polska powinna rozwinąć stały dialog z Marokiem, ponieważ mierzymy się z podobnymi wyzwaniami – Maroko stało się zarówno krajem tranzytowym, jak i docelowym dla migrantów z Afryki Subsaharyjskiej.

W praktyce można myśleć o zacieśnieniu współpracy w zakresie wymiany informacji wywiadowczych – służby marokańskie cieszą się międzynarodowym uznaniem. Poza tym, bardzo zależy mi na partnerstwie gospodarczym. W ostatnich pięciu latach byliśmy świadkami bezprecedensowej dynamiki w handlu. Wymiana handlowa znacznie wzrosła po pandemii. Naszym zadaniem jest teraz ułatwić dostęp do rynków obu krajów. Nie zapominajmy też o kulturze i szkolnictwie wyższym – jest tu ogromny potencjał. W Polsce studiuje wielu marokańskich studentów i chcemy zwiększyć mobilność, zwłaszcza na najwyższym poziomie akademickim.

– W kwestii Sahary, czy można się spodziewać zmiany stanowiska Polski, skoro większość państw europejskich oficjalnie poparła marokański plan autonomii?

Polskie stanowisko opiera się na rezolucjach ONZ, w szczególności Rady Bezpieczeństwa. To szczególna sprawa, która wymaga podejścia uwzględniającego jej specyfikę. Z naszego punktu widzenia konflikt ten trwa zbyt długo – zbliżamy się do 50. rocznicy. Opcja referendalna najwyraźniej się wyczerpała. W takich okolicznościach należy brać pod uwagę również inne aspekty, takie jak stabilność i dobrobyt ludności. Plan autonomii staje się istotnym elementem debaty. Uważam, że nadszedł czas, by rozpocząć dialog między Polską a Marokiem na ten temat. Jestem tu właśnie po to.

– Dziś rządzą liberałowie. Konserwatyści wykazywali zainteresowanie Marokiem. Czy można tego samego oczekiwać od rządu Donalda Tuska?

Proszę być spokojnym – obecny rząd zdecydowanie dąży do wzmocnienia relacji z partnerami spoza Europy, w tym z Marokiem. Liberałowie są z natury bardziej otwarci niż konserwatyści. W kontekście gwałtownych zmian na scenie międzynarodowej Polska szuka wiarygodnych, długofalowych partnerów poza Europą. Maroko jest właśnie takim partnerem, na którym możemy polegać w obliczu licznych wspólnych wyzwań.

– Handel dwustronny wzrósł znacząco w latach 2019–2023, notując wzrost o ponad 50%. Jakie są dane za 2024 rok?

Wzrost jest tak dynamiczny, że można odnieść wrażenie, że będzie trwał wiecznie. Rzeczywiście mamy do czynienia z imponującym rozwojem, który warto podkreślić, bo często nie zdajemy sobie sprawy z postępu. Maroko stało się dziś największym partnerem handlowym Polski w Afryce. Według najnowszych danych wartość wymiany handlowej wynosi 2,3 miliarda euro, przy nadwyżce 150 milionów euro po stronie Maroka. Jestem głęboko przekonany, że ten rozwój będzie trwał, biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie polskich eksporterów i inwestorów marokańskim rynkiem.

– Jaka jest Pana strategia na podtrzymanie tego trendu wzrostowego?

Jestem pod wielkim wrażeniem poziomu dywersyfikacji marokańskiej gospodarki, opartej dziś na solidnym przemyśle – zwłaszcza motoryzacyjnym i lotniczym. Polska również odnotowała znaczny rozwój przemysłowy i gospodarczy, do tego stopnia, że zaczynamy myśleć o eksporcie poza Europę. Rynek unijny staje się zbyt mały w stosunku do naszych możliwości. Maroko wpisuje się w tę strategię.

– Ale wielu polskich inwestorów wciąż słabo zna marokański rynek i jego możliwości. Jak Pan to ocenia?

Chciałbym podkreślić, że polscy inwestorzy są już obecni w Maroku. Przykładem jest Canpack – jeden z największych producentów puszek aluminiowych w Afryce, z roczną zdolnością produkcyjną w Maroku na poziomie 1,02 miliarda puszek, z czego 75% trafia na eksport. Wszyscy Marokańczycy znają też produkty mleczne firmy Jibal, której właścicielem jest polska grupa Polmlek, zatrudniająca w Beni Mellal ok. 1500 pracowników i pośrednio dająca pracę tysiącom osób. Kolejne firmy z Polski planują inwestycje w Maroku, m.in. w sektorze motoryzacyjnym, OZE i metalurgicznym. Oczywiście potencjał inwestycyjny polskich firm jest większy i aby był lepiej widoczny, potrzebna jest edukacja zarówno po stronie marokańskiej, jak i polskiej. Uważam, że praca musi być wykonana w obie strony. Moim zadaniem jest zwiększyć widoczność marokańskiego rynku w Polsce. Jest wiele do zrobienia – czas przejść na wyższy bieg.

– Umowy rolnicze i rybackie między Marokiem a UE zostały unieważnione przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Maroko wezwało państwa członkowskie do znalezienia rozwiązania. Czy Polska popiera ich odnowienie?

Dla państw członkowskich UE nie ulega wątpliwości, że były to porozumienia korzystne dla obu stron, negocjowane przez Komisję Europejską w imieniu 27 państw. Polska zdecydowanie opowiada się za utrzymaniem tego partnerstwa gospodarczego z Marokiem. Jesteśmy przekonani, że negocjacje zakończą się sukcesem. Obecny problem dotyczy równowagi instytucjonalnej w Unii – między Radą, Komisją, Parlamentem a Trybunałem. Niemniej jednak zapewniam, że Polska aktywnie współpracuje z unijną dyplomacją, aby znaleźć wyjście z obecnego impasu.

– Polscy rolnicy od miesięcy domagają się większej ochrony przed umowami o wolnym handlu. Czy produkty marokańskie też są obiektem ich sprzeciwu?

Absolutnie nie. Polska nie znajduje się w tej samej sytuacji co niektórzy sąsiedzi Maroka – nasze rolnictwo nie konkuruje z marokańskim, wręcz przeciwnie, jest ono komplementarne. Jeśli chodzi o wspomniane protesty rolników, dotyczą one przede wszystkim półlegalnego napływu ukraińskich produktów, zwłaszcza pszenicy, który wywołuje poważne obawy o uczciwą konkurencję. Poza tym, to niezadowolenie wykracza poza kwestię handlu – to ogólny sprzeciw wobec Europejskiego Zielonego Ładu, który budzi wiele kontrowersji w całej Europie.


Zredagował Anass Machloukh
12 marca 2025, L'Opinion

Ambasady GOV Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj